Nie odkładaj macierzyństwa – chcąc zostać matką, miej świadomość upływającego czasu

Późne macierzyństwo w Polsce jest zjawiskiem dostrzegalnym i dogłębnie analizowanym. Według przyjętej powszechnie definicji zachodzi, kiedy matką zostaje kobieta, która ukończyła 35. rok życia. Badacze zajmujący się socjologią i demografią poświęcili zagadnieniu późnego macierzyństwa wiele bogatych w analizy statystyczne prac. Wykresy obrazujące to zagadnienie wyczerpująco przedstawił w swojej publikacji „Późne macierzyństwo – nowe zjawisko demograficzne w Polsce?” Piotr Szukalski. Analizy podjęły także m.in. Dorota Zaworska-Nikoniuk („Doświadczenie późnego macierzyństwa – narracje kobiet”), a nieco wcześniej – Małgorzata Sawicka (”Socjomedyczne aspekty spóźnionego macierzyństwa”).

Ciąża

Chociaż ciąże kobiet, które przekroczyły 35. rok życia, nie są niczym wyjątkowym, relatywnie nową jest sytuacja, w której matka rodzi wówczas dopiero pierwsze (i nierzadko jedyne) lub drugie dziecko. W 1960 roku w Polsce większość kobiet, które rodziły dziecko, mając co najmniej 35 lat, zostawały matkami po raz piąty lub dalszy. 55 lat później najwięcej kobiet w tej grupie wiekowej rodziło swoje drugie dziecko, przy bardzo niewielkim odsetku pań rodzących wówczas po raz czwarty i dalszy. (Piotr Szukalski, op.cit.). Jak można zauważyć, postulat „Nie odkładaj macierzyństwa” nie wziął się znikąd.

Późne macierzyństwo jest obecnie charakterystyczne nie tylko dla Polek. W Europie, a także poza granicami Starego Kontynentu przybywa kobiet, które rodzą dzieci, mając 35-40 lat. (Aleksandra Postoła, „Macierzyństwo zaczyna się po trzydziestce”).

Kobiety decydują się na późne macierzyństwo z kilku powodów. Jedną z ważniejszych przyczyn są czynniki ekonomiczne. Coraz częściej panie odkładają plany prokreacyjne do czasu zdobycia satysfakcjonującej je pozycji zawodowej, a kształcenie się i droga prowadząca ku interesującej i dobrze płatnej pracy potrafi zająć wiele lat. Przeszkodą, którą stawia przed macierzyństwem życie zawodowe, jest także lęk o utratę pracy lub zablokowanie obiecującej kariery. Inna obawa wiąże się z niechęcią przed zniknięciem dotychczasowej stabilizacji życiowej, tj. swobody decydowanie wyłącznie o sobie samej, w miejsce której pojawia się lęk wynikający ze świadomości długoletniej odpowiedzialności za potomka. Wśród rzadziej wymienianych, ale jednak faktycznych, obaw pozostają lęk przed ciążą i porodem, czyli tzw. tokofobia, a także obawa przed trudnościami w odzyskaniu przedciążowej formy oraz sprawności fizycznej.

Wszystkie te przyczyny, choć postrzegane przez osoby postronne z odmienną dozą aprobaty i zrozumienia, odpowiadają za sytuację, w których kobiety coraz później decydują się na pierwsze lub kolejne dzieci z własnej woli, gdyż idea pod hasłem „Nie odkładaj macierzyństwa” nie zdołała do nich przemówić. Niebagatelną przyczyną, tym razem niezależną już od decyzji i życzeń kobiety, są trudności z poczęciem dziecka, warunkowane żeńską i/lub męską niepłodnością bądź bezpłodnością.

Późne macierzyństwo niesie za sobą sporo negatywnych konsekwencji, wśród których najczęściej przytaczane są te związane z zagrożeniami dotyczącymi zdrowia matki oraz/lub dziecka. Szereg medycznych trudności wynikający z faktu późnego macierzyństwa wymienia, powołując się na poglądy ginekologów, Małgorzata Sawicka (op.cit). Największe obawy budzi wzrastające wraz z wiekiem matki ryzyko zaistnienia wad genetycznych u potomstwa. Wymienione zostaje także spore ryzyko wystąpienia dolegliwości charakterystycznych dla ciąży i powikłań z nią związanych, a także niejednokrotnie trudniejszy poród oraz połóg. Pozostają jeszcze, kontrowersyjne dla niektórych, trudności natury psychicznej, wśród których wymienia się potencjalnie gorszy kontakt matki z dzieckiem powodowany większą różnicą lat oraz statystycznie krótszy czas życia kobiety, a co za tym idzie: krótszy czas macierzyństwa, skutkujący nawet niemożnością wychowania dziecka do czasu jego pełnoletności. Wszystkie te przyczyny skłaniają do tego, by zwrócić się do kobiet, które planują w przyszłości zostać matkami, z prośbą: „Nie odkładaj macierzyństwa”. Może ona być wdrażana w życie społeczne jako kampania, może stać się hasłem przewodnim sympozjów lub konferencji. Ciąża przed 30. rokiem życia nie musi oczywiście być bezproblemowa, jednak ryzyko jest zdecydowanie mniejsze niż w przypadku późnych ciąż.

Odraczając macierzyństwo, warto pamiętać także o jego zaletach, których – przynajmniej w najbliższej przyszłości – jest się na skutek swoich decyzji pozbawioną. Macierzyństwo, choć nierzadko niełatwe, pozostaje dla wielu kobiet jedną z niezwykłych życiowych misji, a zarazem fascynującą przygodą i powodem do dumy.

Niemowlę

W 2015 roku światło dzienne ujrzała kampania „Nie odkładaj macierzyństwa na potem”. Stworzona przez Fundację Mama i Tata kampania spotkała się z bardzo emocjonalnym przyjęciem, inicjując wiele dyskusji na temat macierzyństwa i rodzicielstwa. Poznajemy w niej monolog wewnętrzny kobiety, która, choć odniosła sukces w życiu zawodowym, pozostała bezdzietna. „Zdążyłam zrobić karierę, nie zdążyłam zostać mamą” - stwierdza. Kampania „Nie odkładaj macierzyństwa na potem” skłania do zastanowienia się nad hierarchią dokonywanych wyborów. Odczytywane jako konsekwencja podjętej decyzji słowa: „Zdążyłam zrobić karierę, nie zdążyłam zostać mamą” z całą pewnością zapadają w pamięć.

Nie chodzi o to, by decyzję o macierzyństwie – uchodzącą za jedną z najważniejszych decyzji w życiu kobiety – podejmować pochopnie i lekkomyślnie. Istotne jest natomiast przypomnienie paniom, które chcą mieć potomstwo, by szansa na zostanie matką nie była ustawicznie odraczana do tzw. najlepszego momentu, który może nigdy nie nadejść. Takim kobietom warto jest powiedzieć słowa: „Nie odkładaj macierzyństwa na potem”.